W tym roku przypada dziesiąta rocznica iPhona. I chociaż tylko Apple twierdzi, że jego telefon rozpoczął erę smartofnów, to nie ulega wątpliwości, że wprowadzenie obsługi multitouch, dzięki które możliwe było porzucenie rysika do obsługi dotykowych kranów i umożliwienie obsługi gestów to potężny krok naprzód. Co rzez te 10 lat zmieniło się w smart fonach?
Lepsze parametry
Czterocalowy wyświetlacz o rozdzielczości 480 x 800 px, 8GB pamięci wewnętrznej i 512 MB pamięci RAM. Do tego jednordzeniowy procesor o taktowaniu 1GHz i aparat 5Mpx. To nie są parametry taniego telefonu z supermarketu, ale flagowego modelu jednego z cenionych producentów, dostępnego w sprzedaży 7 lat temu za jedynie 1700 złotych.
Przez ten czas parametry telefonu znacząco poszły w górę. Głównie za sprawą gonitwy klientów do coraz wyższych cyferek. Dzisiaj nawet najtańsze smartfony mają czterordzeniowe procesory i 1GB RAM, a niektóre flagowe modele mogą z powodzeniem zastąpić komputer, jak chociażby Microsoft Lumia 950 z trybem Contium, który pozwala po podłączeniu do specjalnej przejściówki przemienić smartfon w komputer z Windowsem 10.
Bezpieczeństwo
Zaczęło się od stukania pinu do karty sim, następnie do telefonu. Gdy rynek telefonów przejęły dotykowe smartfony, bardzo popularne stało się odblokowanie telefonu wzorem poprzez suwanie palem w określonej kolejności po punktach. I tak to funkcjonowało przez dłuższy czas, aż do 23 września 2013 roku, kiedy Apple wypuścił na rynek iPhone 5s z czytnikiem linii papilarnych, który chronił urządzenie przed dostępem osób niepowołanych. I chociaż to smartfon Fujitsu F-07E był pierwszym teflonem z czytnikiem linii papilarnych to przyjęło się, że inni producenci właśnie Apple zaczęli naśladować i wprowadzać podobne rozwiązania w swoich produktach, często ulepszone. Jak chociażby Honor 7, należący do Huawei, posiada czytnik linii papilarnych, który działa pod dowolnym kątem ułożenia palca, również gdy jest wilgotny, czego nie uświadczylibyśmy u konkurencji.
Jednak czytnik linii papilarnych staje się powoli przeszłością. Microsoft Lumia 950 poszło o duży krok wprzód i pozwala na odblokowywanie telefonu wzrokiem. Skaner tęczówki działa nawet w całkowitych ciemnościach oraz po założeniu okularów. Rozpoznaje obiekty 3D, więc podstawienie zdjęcia na nic się nie da. Co nas czeka w przyszłości w kwestii bezpieczeństwa Na razie nie wiadomo.
Sposób ładowania
Ciągłe wtykanie i wycinanie kabla od zasilania we wtyk telefonu może go uszkodzić . W końcu robi się to nawet kilka razy dziennie. Swego czasu bardzo popularne były ładowarki indukcyjne, które pozwalają na ładowanie smartfona bez wtykania w niego kabla zasilania. Takie rozwiązania stosują w swoich flagowych modelach m.in. Nokia, Microsoft, LG i Samsung. Wadą tego rozwiązania był jednak wydłużony czas naładowania baterii, dlatego tarkuje się te rozwiązanie tylko jako podładowanie.
Dużo praktyczniejszą rolę maja nowoczesne lado arki typu Fast Charge, które potrafią naładować smartfon do 80% w 35 minut. Jednak sama ładowarka na nic się przyda, jeżeli telefon nie będzie wyposażony w procesor obsługujący tego typu ładowanie.
Żegnaj jacku
Jesteśmy teraz w etanie przejściowym usuwania gniazda jack w smart fonie, głównie za sprawą prób odejścia od tego rozwiązania na rzecz nowocześniejszych słuchawek bluetooth. Bardziej wiarygodne jest jednak tłumaczenie, że producenci za sprawą pozbycia się gniazda chcą po prostu odchudzić swoje telefony i zwiększyć tym samym sprzedaż.
Coraz więcej
10 lat temu nie do pomyślenia było, aby telefony miały wyświetlacze 5 calowe i więcej. Jak to powiedział Steve Jobs „Nikt nie kupi telefonu większego niż 3.5 cali”, a teraz mało kto chce kupować mniejszy jak 5. Mało prawdopodobne, by telefony jeszcze urwały, dlatego czeka nas teraz wejście w kolejny etap. Już są zapowiedzi telefonów bezbramkowych, tzn. smartfony o tak cienkich ramkach, ze większy wyświetlacz zmieści się w mniejszej niż dotychczas obudowie.
Popularność zyskują także telefony z zakrzywionym ekranem jak nowa seria Samsung Galaxy S.